Czy żyję, ewangelizuję, nawracam, robię to na siłę bez litości i Miłości? Może na pokaz?
Czy denerwuje mnie NIE, w prowadzonym Dialogu z drugim człowiekiem o Bogu?
Czy szybko się zniechęcam, a jeszcze szybciej osądzam innego?
Czy zapomniałem na drodze do Jezusa, z Jezusem o Najważniejszym, że bez Miłości jestem niczym?
Teraz potrzeba mi głębiej rozważyć
Hymn Miłości 1Kor13