Zrozumieć dobrze – Jezu ufam Tobie – i przyjąć bez żadnego – ale.

Mając dobrą pracę, gdyby mi mój dobry przyjaciel zaproponował pracę u siebie, a z jego życia nie wynika, że żyje w luksusie, normalnie, a nawet wydawało by się, że biedniej ode mnie, ale jest zadowolony, mówi, że będzie dobrze, ale nie wie na ile, bo dużo zależy ode mnie, czy przyjął bym od razu, bez zastanowienia się taką propozycję?
Ile czasu potrzebowałbym rozważyć tą ofertę?
Ile dodatkowych pytań zadałbym?
Im bardziej okazywało by się, że wiele zależy ode mnie, od moich decyzji, a z każdą nową decyzją odpowiedzialność rośnie, tym bardziej bym się zniechęcał, czy zachęcał do podjęcia wyzwania tej pracy?

Tak rozważając ziemskie propozycje wymagające ode mnie decyzji, doszedłem do wniosku, że z pracą dla Jezusa jest podobnie. Niby wszystko jest na tak. Co to za problem z radością i uśmiechem zawołać – Jezu ufam Tobie. Takie to oczywiste, no jakby można odmówić Panu Jezusowi, ale gdy On wymaga ode mnie decyzji, które wymagają uciszyć rozum, bo są nie do końca zrozumiałe, a ślepo pójść za Nim, bez strachu, bez zastanawiania się nad konsekwencjami luksusu życia ziemskiego, co będzie jutro, to owo zawołanie Jezu ufam Tobie, wydaje się bardzo trudne do przyjęcia, do wypowiedzenia, do pokochania przez moje grzeszne ciało.

Przepraszam Jezu, że nie mam takiej ufności do Tego, co wszystko może. Upadam przez egoizm widząc własne rozwiązania, z którymi wydaje mi się, że poradzę sobie sam, inaczej. Przepraszam, za moje nieuporządkowane życie mówiące: jakoś to będzie. Najświętsze Serce Pana Jezusa, Zmiłuj się nade mną.

1 komentarz do “Zrozumieć dobrze – Jezu ufam Tobie – i przyjąć bez żadnego – ale.

Możliwość komentowania została wyłączona.