Pomyliłem się co do In vitro

7 sierpnia 2015 pisałem:
In vitro = Eugenika + Rasizm + Ludobójstwo

powinno być:
In vitro = NeoEugenika + NeoRasizm + NeoLudobójstwo

Dokonują tego “kochający” rodzice na swoich dzieciach (traktujących ich nie jako osoby, ale jako zlepek komórek). Jest to nowa (w porównaniu do wcześniejszych ideologii wprowadzanych przez wrogów) i ostateczna forma samounicestwienia bytu ludzkiego. Człowiek został zaproszony jako mężczyzna i kobieta przez Stwórcę do współuczestnictwa w akcie współstwarzania nowego człowieka na sposób swojej cielesności. Godną drogą powstania człowieka, czyli początku dziecka, jest droga zapłodnienia ustrojowego. To nie jest tylko kwestia godności, ale to jest także kwestia bezpieczeństwa bytowego.
W In vitro człowiek mieni się producentem drugiego, chodź nie ma takiego statusu.
A co będzie dalej?
Cała relacja matczyno-ojcowska zostanie zachwiana. Człowiek zostanie odcięty od swojej matki czy od swojego ojca. Manipulacje, które mogą powstać w związku z tym, – abstrahując od wielu zarodków, które trzeba uśmiercić, czy zamrozić – to są ogromne zbrodnie przeciwko ludzkości jakich żadna miniona cywilizacja nie popełniła.

1KorX.23 Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje.

Technicznie patrząc, różne rzeczy są możliwe, także, między kobietą i mężczyzną, ale tylko niektóre są dozwolone, a tym samym moralnie dobre. Każdy wymiar naszego istnienia, musimy prześwietlać strukturą moralności. Czyli strukturą zasad, życia, istnienia i postępowania człowieka. Bóg jest Stwórcą człowieka, dlatego nie człowiek określa te najwyższe zasady moralne, tylko Boski Architekt.
Dlatego Gender tego dalece brakuje, tego respektu przed nietykalnością człowieka, bytowości i prawdziwego kształtu prawa.