Kapłanie niech cię nie zabraknie pod Krzyżem Pana Jezusa

Trwoga napełniła moje serce, kiedy ujrzałem moją biedną Matkę u stóp krzyża. Dnia poprzedniego pożegnanie rozdarło Jej serce i moje, a myśl o Jej smutku nie opuszczała mię już aż do śmierci.
Będąc obecną przy mej śmierci, widziała jasno, że cierpię daleko więcej za Nią, aniżeli za wszystkich innych razem, że bez zasług i cierpień moich przewidzianych odwiecznie przez Trójcę Przenajświętszą nie byłaby Niepokalaną. Widziała, że gdybym Jej tak nie umiłował, nie musiałbym tyle cierpieć. Uważała się więc za przyczynę mych cierpień za kala swego Dziecięcia. Z konieczności pragnęła cierpień moich, a to pragnienie dręczyło Jej serce macierzyńskie.
Litość pobudziła mię, bym skierował na Nią, stojącą pod krzyżem, dłuższe spojrzenie bolesne. A to wejrzenie, przysłonięte już cieniem śmierci, przeniknęło aż do dna Jej duszy tak, że nie mogła go nigdy zapomnieć.

ORĘDZIE JEZUSA DO SWEGO KAPŁANA (MYŚLI REKOLEKCYJNE)
wydawnictwo oo. Redemptorystów Tuchów
IMPRIMATUR Wilno, dnia 28 października 1935 L569/35

To Orędzie Jezusa do swego kapłana poświęca autor Gwidonowi de Fontgalland, zmarłemu w r. 1925 w dwunastym roku życia.
Ów chłopczyk marzył o tem, by zostać kapłanem, lecz Jezus mu rzekł: “Będziesz moim aniołem”.

=> ORĘDZIE JEZUSA DO SWEGO KAPŁANA