Kto uznaje nieskończoność dóbr, nie rozumie natury dobra

Czy istnieje jakaś celowość, która jest celowością najwyższą, definitywną, ostateczną czyli wiekuistą? Święty Tomasz nawiązuje do Arystotelesa, kto uznaje nieskończoność dóbr, nie rozumie natury dobra. Dobro jest celem, a więc szereg nieskończony sprzeciwia się naturze celu. Wniosek, trzeba więc przyjąć jeden, ostateczny cel. Powiedzielibyśmy, w tym świecie jest tyle różnych dóbr, dlatego człowiek-niektóry by powiedział, to ja nie mogę stwierdzić, że istnieje jeden cel ostateczny, bo w sumie bym nie wiedział, patrząc na dobro ludzi, czy wybrać między tym czy tamtym człowiekiem. Celu tego najwyższego, ostatecznego nie ma? Ale tutaj z pomocą przychodzi nam inna zasada myślenia, którą starożytni Grecy odkryli. Następującą zasadę, jeżeli napotykam wielość bytów, wielość istnień, to Sokrates z Platonem powiedzieli, to u podstaw tej wielości i różnorodności musi stać jeden byt. Jak nazwano ten jeden byt? Bogiem. Wielość znajduje swoje ostateczne uzasadnienie w jednym. Ta zasada jest zasadą rozumu. To nie jest zasada religijna, dlatego, że Ci myśliciele nie byli religijnymi osobami, nie mieli do dyspozycji wiary w jednego Boga i oni dokonując tylko systematycznego namysłu nad światem doszli do przekonania, że ta różnorodność świata, co dzisiaj często się wyraża pod pojęciem – pluralizm świata, wielość różnych istnień – ona ma z pozycji rozumu samego podstawę w jednym bycie. Starożytni Grecy nie umieli rozstrzygnąć tej kwestii, że Bóg jest jeden, a nas jest tylu, różnych, a jednak o każdym człowieku mówi się, on, ona jest człowiekiem. Św. Tomasz mówi za Arystotelesem, że jeżeli określamy nasze cele życia z pozycji rozumu, to musi być, istnieć też cel najwyższy i ja muszę ustawić moją wolność na dążenie do tego celu najwyższego. Powracając do dobra tej bytowości, to to dobro dopomaga temu człowiekowi, który go dokonał, w realizacji celu najwyższego.

Ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz – Wykład – 24 kwietnia 2016 r.
https://www.youtube.com/watch?v=qV5POrBHw80