Kapłanie, do jak strasznego stanu doprowadził cię grzech!

Jestem Świętym nad świętymi, z natury oddzielonym od grzeszników, lecz wziąłem na siebie twój grzech i grzechy wszystkich ludzi.
To też zasłużyłem na wszystkie ciosy gniewu Bożego. Słusznie nasycon byłem zelżywościami i jakby starty ręką Wszechmocnego.
Przekleństwo należne grzechowi słusznie przylgnęło do mnie jak szata, rzuciło się jak potok w me wnętrzności, przeniknęło mię jak oliwa aż do szpiku kości.
Jeśli się tak słusznie ze mną obchodzono, ponieważ wziąłem na siebie grzech cudzy, to na cóż nie zasłużył grzesznik?
Jeśli tak się obchodzono z drzewem zielonem, to cóż będzie z suchem?
O Synu mój, do jak strasznego stanu doprowadził cię grzech! Czyż nie jest rzeczą słuszną, abyś przepędził swe życie w dobrowolnem poniżeniu przed Ojcem moim, przed ludźmi i przed twem własnem sumieniem?

ORĘDZIE JEZUSA DO SWEGO KAPŁANA (MYŚLI REKOLEKCYJNE)
wydawnictwo oo. Redemptorystów Tuchów
IMPRIMATUR Wilno, dnia 28 października 1935 L569/35

To Orędzie Jezusa do swego kapłana poświęca autor Gwidonowi de Fontgalland, zmarłemu w r. 1925 w dwunastym roku życia.
Ów chłopczyk marzył o tem, by zostać kapłanem, lecz Jezus mu rzekł: “Będziesz moim aniołem”.

=> Powołanie kapłańskie
=> Dzień pierwszy – Orędzia Jezusa do Swego kapłana
Dzień drugi – Orędzia Jezusa do Swego kapłana