Cel życia – Wiekuiste Szczęście

Droga człowieka, który jest ochrzczony, do swojej doczesnej i wiekuistej szczęśliwości.
Pierwsza rzecz, na którą należy zwrócić uwagę, to jest fakt, że w naszym ludzkim działaniu, trzeba zawsze być ustawionym, ukierunkowanym na odpowiedni cel. Wtedy jestem prawdziwym człowiekiem, kiedy działam ze względu na cel. To charakteryzuje dojrzałego człowieka. Cel jest ostatnim w porządku wykonania, ale pierwszy w porządku zamierzenia. Innymi słowy: jeżeli pytam, kiedy zrealizuję siebie jako istota rozumna i wolna najdoskonalej? Kiedy osiągnę największą wartość jako ten oto człowiek (czy jako kobieta, czy jako mężczyzna)? Kiedy wszystkie akty mojego działania ukierunkuję na cel.

Święty Tomasz z Akwinu nawiązując do wielkiej tradycji myśli ludzkiej, bo tę myśl, kierunek naszej postawy życiowej, już został odkryty w starożytnej Grecji. Działanie dla celu jest odpowiednie dla człowieka. To co wyróżnia człowieka, od wszystkich pozostałych stworzeń, to jest ten fakt, że my dzięki naszemu rozumowi, pamięci i naszej wolnej woli – działamy. Tylko o człowieku można powiedzieć, że działa. To seminarium jest splotem naszych działań. Działanie jako akt rozumny i wolny jest zawsze charakterystyczne tylko dla człowieka. Odnosząc tę kwestię dla debaty wewnątrz państwa dotyczącej pełnej ochrony prawnej życia ludzkiego w Rzeczypospolitej Polskiej, te działania muszą być działaniami rozumnymi i opartymi na wolnej woli.

Jeżeli ktoś o dziecku poczętym chce się wyrażać z pozycji swojej cielesności czy wegetatywności zasadniczo błądzi. Człowiek ma cielesność, ma wegetatywność, ale człowiek jest istotą rozumną. Każdy akt działania – troska Państwa czy Kościoła o dziecko poczęte w łonie matek Polek – musi być osadzone na rozumie i na wolnej woli. Co zauważamy na forum publicznym? Najwybitniejsi Polscy politycy wypowiadają się na ten fundamentalny temat, z pozycji swojej emocjonalności, czy swojej zmysłowości, a nie argumentują z pozycji rozumu i z pozycji wolnej woli. Krótko mówiąc, nie argumentują z pozycji ducha, a duch jest czymś charakterystycznym dla człowieka.

Tylko wtedy każdy akt mojego istnienia jest ludzki, kiedy jest rozumny. Jeżeli ktoś powie, argumentuje z pozycji własnej cielesności, to ten typ argumentacji nie różni się od postaw opartych na instynkcie, czyli od zachowania się zwierząt. My przecież jesteśmy osobami rozumnymi, wolnymi, dlatego nie wolno nam nawet jeżeli mówimy o materii, nawet jeżeli mówimy o ciele ludzkim, my zawsze w każdym akcie, musimy wychodzić od rozumu i od naszej duchowej wolnej woli. W przeciwnym razie skazujemy się na konieczny błąd. Człowiek, który osadzi swoje uzasadnienie na cielesności, zasadniczo błądzi.

Wszystko co człowieka stanowi, zarówno w Państwie, w Kościele, gdziekolwiek gdzie byśmy byli, działali, musi być oparte na rozumie i to na rozumie prawym. Działamy ze względu na cel. Z pozycji rozumu co jest tym celem? Prawda. Jeżeli czegoś dokonuję czy planuję dokonać, to musi być prawdziwe. Celem rozumu jest prawda.

Z pozycji wolnej woli, jaki może być cel? Każdy cel z tej pozycji musi być jakimś dobrem. Nie mogę być prawdziwym człowiekiem i przeżywać mojej wolności prawdziwie, jeżeli oderwę moją wolną wolę od dobra. Załamuje się moje człowieczeństwo w tym momencie, w jakimkolwiek akcie woli oderwę moją wolność od dobra. Jeżeli osadzam moje ludzkie działanie, na rozumie, to znaczy, że dążę do prawdy.

Powracając do kwestii ochrony, pełnej prawnej w Polsce. Powinna być prawda o człowieku. Człowiek jest człowiekiem, taka jest prawda o człowieku. Nie ma tutaj najmniejszej możliwości na debatę. Czy któryś człowiek jest czy nie jest człowiekiem. Taki polityk, który nad tym debatuje jest zdyskwalifikowany. Taki człowiek, czy temu wolno być człowiekiem, czy też nie, jest zdyskwalifikowany.

Każdy, człowiek, kapłan, polityk, lekarz, matka, ktokolwiek, minimalne przesunięcie wydawać by się mogło, ulegam jakimś emocjom, zapominam o rozumie i jest wszystko w porządku. Nic z tego. To że człowiek ma emocje, ma prawo je mieć, bo ma ciało. Jakiego człowiek nie ma prawa? Jakiekolwiek działanie oderwać od rozumu. Polityk, który oderwie jeden akt, jedną wypowiedź od rozumu jest zdyskwalifikowany, ponieważ nie bazuje na rozumie. Nie bazowanie na rozumie człowieka jest jego dyskwalifikacją. Pogański myśliciel Arystoteles mówi: Jeżeli działam, to działam ze względu na cel, ale każdy akt działania – ponieważ jestem rozumem – musi być rozumny. 11:37

Nigdy nie wolno oderwać mi rozumu od prawdy o tej bytowości. Jeżeli mówię o człowieku, to nas kompletnie nie interesuje czy on jest zdrowy czy chory, sędziwy czy poczęty. Nas interesuje najpierw prawda o tej bytowości. Czy to jest człowiek czy nie jest człowiek. Każde działanie, jest tylko wtedy działaniem, gdy człowiek jest rozumny i wolny. Dokonam wtedy działania, gdy będę wolnym. Ukierunkować ten akt działania na dobro. Tylko dobro może być zasadą, która kieruje moją wolnością.

Każda wolna wola, każdego Polaka, powinna opowiedzieć się za każdym człowiekiem, poczętym, sędziwym, wykształconym czy nie. Każdy człowiek jako człowiek jest dobrem. W związku z tym ja nie mogę bazować na swawoli i powiedzieć, a mnie się dziecko poczęte wskutek gwałtu nie podoba, ja jego nie chcę. Co mogę powiedzieć o takiej wolnej woli? Ta wolna wola jest zasadniczo zdeprawowana, zdeformowana, bo nie chce człowieka poczętego wskutek gwałtu. Kim jest człowiek – dobrem, tylko okoliczności jego poczęcia są złe, ponieważ doszło do gwałtu. Co muszę powiedzieć jako polityk prawy i wolny? W prawdzie okoliczności przy powstawaniu tego człowieka są tragiczne, ale ten człowiek jako człowiek jest dobrem. Nie wolno mi tutaj wprowadzać swawoli, bo będę rozszerzać nieprawość.

Co z tego, że mogę nazywać się partią prawa, jak uprawiając swawolę dyskredytuję dobro poczętego człowieka wskutek gwałtu. Czy politykowi wolno mówić pod względem bytowym – zabić dziecko poczęte i nienarodzone? Chodzi o dobro matki i dobro dziecka, ale następuje kolizja, bo koegzystencja życia dziecka poczętego, a nienarodzonego, a życia matki, tak jakby wprowadzała pewne zagrożenie do życia matki. Jak tutaj ukształtować wolny akt działania, aby on był prawy? Co polityk w tej sytuacji musi zachować? Państwu Polskiemu nie wolno oszacowywać dobra matki, dobra dziecka. Dobro matki i dobro dziecka jest takie samo. Z pozycji prawa, nie ma najmniejszej różnicy pomiędzy dobrem, którym jest matka i pomiędzy dobrem, którym jest dziecko. W związku z tym prawodawca musi spełnić, aby być prawym, – a nie deprawatorem, na miarę największych deprawatorów w dziejach świata, – że dobro dziecka i dobro matki jest takie samo. Jemu nie wolno powiedzieć, że ja nie mogę nakazać śmierci matki. Nie wolno wprowadzać różnicy pomiędzy dobrem, który jest matka i dobrem, którym jest dziecko.

Dobro naszego człowieczeństwa nie zależy od wieku, bo wtedy powiedzielibyśmy, – że masz 70lat to już nie masz prawa do życia. Nikomu nie wolno tak powiedzieć. Dobro człowieka od jego poczęcia jest nietykalne. Ani Bóg w Niebie tego dobra nie usuwa, ani aniołowie, ani ludzie, nikomu nie wolno manipulować dobrem człowieka. W sensie prawnym, nie wolno żadnemu politykowi różnicować dobra tego człowieka czy dobra tamtego człowieka. Przed prawem dobro każdego człowieka jest absolutnie równe.

Pod względem moralnym widzimy, że jeden człowiek stara się o być jeszcze doskonalszym i pod względem moralnym, tylko że nasze Państwo Polskie musi regulować relacje między Polakami w sensie prawnym. Na płaszczyźnie prawa nie ma najmniejszej różnicy pomiędzy człowiekiem zdrowym, a najbardziej niepełnosprawnym. Pomiędzy człowiekiem istniejącym jedną sekundę, a mającym 100lat. Pomiędzy człowiekiem na wsi czy w mieście. W tym względzie ukierunkowania Polskiej wolności na dobro człowieka jako człowieka mamy zasadnicze deficyty. Nie wprowadzimy praworządności w sensie fundamentalnym w Państwo Polskie, jeżeli Polski polityk będzie dokonywał takich kardynalnych błędów. On wtedy jako Państwo Polskie musi w przypadku kolizji zdrowotnej matki w stanie błogosławionym i dziecka poczętego w jej sercu, musi ratować dobro matki i zarazem dobro dziecka. Jaki będzie efekt tego działania ratunku jednego i drugiego jest znany tylko Bogu. Tylko w tym względzie tego przypadku, żadnemu Polskiemu politykowi nie wolno dokonywać selekcji szatańskiej.

Ja stawiam na dobro matki, a to oznacza że muszę uśmiercić dziecko, a inny ja stawiam na dobro dziecka, bo ono jeszcze pierwsze chwile swojego życia przeżywa, a uśmiercam matkę. Obie te selekcje są iście szatańskie. Kiedy medycyna, prawo i państwo Polskie zachowają się w sposób godny człowieka? Tylko wtedy kiedy opcją aktów działania w tej dramatycznej sytuacji życia matki i dziecka, kiedy ta opcja jest jednoznacznie dobra. Kiedy medycyna, państwo i polityka czyni działania w tym względzie, kiedy dobro i matki i dziecka jest przedmiotem tego wolnego aktu działania. Medycyna i polityka mają ratować i matkę i dziecko. Co z tego wyniknie, to jest w rękach Boga. Akt narodzin, poczęcia i akt śmierci to są akty w rękach Boga Najwyższego. Jeżeli Bóg uzna, że ma nie dojść do śmierci, to nie dojdzie, nawet żeby była największa tragedia, najbardziej skomplikowany przypadek pod względem medycznym. Nie dojdzie, bo granicę śmierci ostatecznie określa Bóg.

Co mówi prawodawca, kiedy mówi ja nie mogę nakazać śmierci matki? No przepraszam, no kto ci nakazuje takiego nakazu, a gdzie masz takie prawo w Polsce, że możesz taki nakaz wydać, kto ci je dał? Szatan. Jakie prawa Bóg wpisał w człowieka? Naturalne. Mam szanować jako nietykalną bytowość i dobro podtrzymywać – każdego człowieka. Tylko szatan najpierw niektórych selekcjonuje, po to by resztę zabić na innej drodze. Tylko szatan wydaje nakazy śmierci. Człowiek rozumny i wolny jest ukierunkowany na życie jako życie. Tak samo Państwo praworządne musi każdy akt działania ukierunkować na dobro. Czy to coś ma z religią wspólnego? Nic. To ma strukturą naszej bytowości jako osób. Z rozumem, który jest naszą naturą. Z wolną wolą która jest naszą naturą. Pogańscy myśliciele nas zawstydzają. Jeżeli chcesz działać , to działaj rozumnie, i ze względu na dobro. Nam wmówiono, że działasz ze względu na dobro, bo jesteś ochrzczonym Katolikiem. Absurd. Słyszymy jakie to jest porządkowanie naszego człowieczeństwa. Rozumiemy jakie będą tego skutki.

Święty Tomasz pisze, chociaż cel jest czymś ostatnim w dziedzinie wykonania, bo jeżeli dążę do celu, to wiadomo, że ja do celu dotrę, ale dopiero na końcu, ale jak ja dotrę do celu, jeżeli ja go na początku nie określę. Jak ja mogę działać? Nie wiem. Każdy człowiek, który przychodzi na świat na ziemi Polskiej, ma nietykalne prawo do życia. Żadna partia polityczna, uczucia, nastroje pogodowe, nie może mieć żadnego wpływu na prawe prawo Polskie, które musi się jednoznacznie za każdym człowiekiem jako człowiekiem absolutnie opowiedzieć. Jeżeli zacznie manipulować naszym człowieczeństwem tzn. w strategii politycznej danego polityka, to mamy do czynienia tylko z walką o władzę. Parę lepszych obietnic nam daje taka opcja polityczna. Ona musi bazować na prawym rozumie, na prawej wolności, która ma jeden cel: dobro każdego człowieka. Co się dzieje w trakcie tej realizacji, to jest inna kwestia. Co się dzieje z końcem życia? Początek określa Bóg życia, dlatego końca życia człowieka, – przez polityka, medycynę, – nie wolno określać.

Czymś pierwszym w dziedzinie zamierzenia w istocie działającej jest cel. Jest przyczyną. Kiedy będę działać właściwie, nawet w najdrobniejszych aktach działania? Wtedy kiedy będę działać ze względu na cel. Cel pośredni małe dobro. Ja tylko wtedy mam właściwie ustawioną wolność, kiedy wpiszę ten akt działania postawienia tej herbaty w realizację mojego celu najwyższego. Zauważmy, jeżeli mój rozum jest powołany do poznania prawdy, to prawda o człowieku, aniołach, zwierzętach jest piękna. Najwyższym celem poznania prawdy jest Prawda Boska. Rozum ochrzczony, co to znaczy, że mam – jeżeli poznaję różne prawdy, ale poznawanie różnych prawd o świecie prowadzi mój rozum do poznania Prawdy Najwyższej. Cel mojego poznania intelektualnego, czyli mojej pracy rozumowej – jestem ustawiony na Najwyższą Prawdę. Co się stało w Chrzcie Świętym? Najwyższa Prawda przez Sakrament Chrztu Świętego zamieszkała w moim rozumie na sposób Wiary Świętej. W moim ochrzczonym rozumie jest ta Prawda. Nieskończone Miłosierdzie Boskiej Prawdy, że Ona z zaświatów przez które mojemu intelektowi było by się tak trudno przebić, przybywa w tych prostych znakach sakramentalnych chrztu do mojego własnego rozumu i w nim zamieszkuje.

Jeżeli mam współmieszkańców w postaci Osób Boskich w moim rozumie, czy mogę dokonać jakiegokolwiek aktu poznania czy myślenia mojego rozumu, bez uzgodnienia go z Prawdą Boską? Jaki to jest dramat, jeżeli polityk ochrzczony w Polsce mówi, że on w prawdzie jest ochrzczony, tylko że wtedy kiedy dokonuje aktów politycznych, to zostawia prawdę boską w swoim domu. W którym ona przecież i tak nie mieszka, bo gdzie mieszka Prawda Boska? W jego rozumie. Jeżeli rozum polityka idzie do swojego gabinetu premiera, prezydenta, sejmu, senatu, jeżeli jest ochrzczony, jeżeli ten człowiek jest w stanie łaski uświęcającej, to prawda Boga Trójjedynego, jest tam gdzie jest rozum danego polityka. Pan Bóg nie mieszka w murach i Pan Bóg nie mieszka w meblach domowych, tylko miejscem pobytu Boga i Jego przenajświętszej Prawdy jest rozum ludzki. Dramat intelektualny przeżywa państwo, którego politycy mówią, że w prawdzie są katolikami, tylko że katolickość pozostawiali w swoich domach, bo akurat teraz urzędują w sowich gabinetach. Absurd najdelikatniej mówiąc. Taka nieprawda, a jeżeli ktoś tak czyni to kłamie ewidentnie. Prawda Boska mieszka w każdym ochrzczonym intelekcie. Analogicznie, na płaszczyźnie wolności, gdzie mieszka Miłość Boska, która nas dodatkowo w naszej wolnej woli inspiruje do czynienia i miłowania dobra. Bóg, który jest Miłością, w ochrzczonym człowieku mieszka tylko tam, gdzie jest wolna wola człowieka. Polityk czy idzie do gabinetu bez swojej wolnej woli? Absurd. Wolna wola polityka Polskiego jest tam gdzie jest. Deficyty, z którymi mamy do czynienia, ośmielam się powiedzieć, że z fundamentalnymi. To nie są różnice peryferyjne, to są w większości Polskich polityków bez względu na opcję partyjną, to są błędy kardynalne, gruntowne. Kapłan jeśli mówi to samo, że on tylko wtedy gdy jest przy ołtarzu na ambonce to on tylko wtedy ma rozum ochrzczony, dodatkowo jeszcze ubogacony Sakramentem Kapłaństwa, – to jest kłamstwo. Tak nie może powiedzieć ani biskup, ani kapłan, ani zakonnik czy zakonnica, którzy żyją według rad ewangelicznych. Jeżeli są w stanie łaski uświęcającej Pan Bóg mieszka w człowieku.

Działanie celowe tak ujęte, tak rozumiane jest tylko właściwością człowieka. Ja lubię kontemplować świat przyrody. Tam jest celowość. Przykład. Zwierzęta daniele, które walczą ze sobą, bo sobie ćwiczą swój system obronny. Permanentnie ćwiczą, ojciec ćwiczy syna by był zdolny do obrony stada. Czasem te ćwiczenia zranią. W momencie kiedy jeden z tych rogaczy zostanie zraniony, drugi patrzy tak jakby miał miłosierdzie w tym swoim instynkcie zwierzęcym. Patrzy i nie zaatakuje. W świecie zwierząt, nie mamy takich przypadków, takiego bezprawia, jakie mamy tutaj. W Państwie Polskim po II Wojnie Światowej do chwili obecnej dokonano ponad 28mln oficjalnie aktów zabójstwa dziecka poczętego, a nie narodzonego. Połowa narodu, została wymordowana nie rękami Hitlera czy Stalina, ale połowa narodu Polskiego została pozbawiona życia przez Polskich ojców, matek, polityków. Połowa. Obiektywnie tych przypadków jest więcej, bo nie wszystkie są statystycznie ujęte. W związku z tym w jakiej my jesteśmy sytuacji, że stan Polski dzisiaj jest tragiczniejszy niż stan porządku pośród świata zwierząt.

W świecie zwierząt to odczytywanie celowości przez zwierzęta czy rośliny dokonuje się nie mocą czy światłem rozumu, czy wolnej woli czy pamięci, – bo takich władz duszy zwierzęta, w swojej zwierzęcej duszy nie mają. Zwierzęta mają geniusz instynktu i ten instynkt jest przebogaty, wspaniały. Ta celowość w świecie przyrody poniżej człowieka jest zagwarantowana geniuszem instynktu, który steruje celowość i aby w tym świecie celowość była zabezpieczona. Czy cel w zależności od kształtu, różnicuje gatunkowo czyny człowieka. Oczywiście. Św Tomasz przytacza św Augustyna: Zależnie od tego czy cel jest grzeszny, czy godny pochwały, grzeszne lub godne pochwały są czyny ludzkie. Jeżeli chcielibyśmy wiedzieć, kim jest człowiek, to trzeba go zapytać jakie stawia sobie cele. Jakiem jest jego cel najwyższy, jakie są jego cele najważniejsze w odniesieniu do tego świata i wtedy od razu możemy powiedzieć jaka jest wartość moralna tego człowieka. Celu złego, czyli grzesznego nie mogę sobie postawić. Państwo Polskie jeżeli za cel ma dopuszczenie zbrodni na dziecku poczętym, to jest nie prawym państwem i to tak długo i to tak długo jak długo ma w swoim prawodawstwie prawo do zabicia dziecka poczętego. Niezależne jak uzasadnia, bo nie potrafi uzasadnić zasadniczej praworządności swojego bytu. Polityk w jego własnym interesie – usprawiedliwia, że nasz rząd nie ustanowili tego prawa przerywania ciąży – to jest żadne wyjaśnienie czy uzasadnienie. Od momentu zaprzysiężenia posła, senatora, rządu, prezydenta, te podmioty ponoszą 100 % odpowiedzialność za stan prawny państwa Polskiego. Każdy akt zbrodni na dziecku poczętym a nie narodzonym, od momentu zaprzysiężenia obecnego rządu, oznacza, że wszyscy aktualnie rządzący mają w tym współwinę. Ponieważ prawodawca w sensie formalnym kształtuje porządek w państwie. Kooperation formalis. Materialnie takiego aktu nie dokonuje poseł czy senator, ale ponieważ on jest odpowiedzialny za prawo obowiązujące w Polsce, ponieważ w pierwszym dniu można już było tę ustawę znowelizować i powiedzieć, że natychmiast wykluczamy, te przypadki i wyjątki tej ustawy o planowaniu rodziny z 1993r. Ten akt można było dokonać w pierwszym dniu urzędowania sejmu i senatu. Powiedzieć o tych punktach, a resztę pozostawić.

Jeżeli świat zwierząt działa celowo, to jakże o wiele bardziej my ludzi powinniśmy działać ze względu na cel. Trzeba się oprzeć na rozumie i wolnej woli, czyli duchu. Święty Tomasz nie mówi, zastanów się, może uczuciowo nie będziesz się czuł zbyt dobrze, co inni ludzie powiedzą. Nic z tego! Święty Tomasz bardzo prosto mówi: Twój rozum jest dla rozeznania prawdy i tą prawdą masz się kierować. Prawda o dziecku w łonie matki mówi, że jest człowiekiem. Twoja wolna wola ukierunkowuje Ciebie też na cel. Skoro celem wolności człowieka jest dobro, to masz czynić dobro, jako polityk i jako państwo Polskie zabezpieczając człowieka.

Czy istnieje jakaś celowość, która jest celowością najwyższą, definitywną, ostateczną czyli wiekuistą? Święty Tomasz nawiązuje do Arystotelesa, kto uznaje nieskończoność dóbr, nie rozumie natury dobra. Dobro jest celem, a więc szereg nieskończony sprzeciwia się naturze celu. Wniosek, trzeba więc przyjąć jeden, ostateczny cel. Powiedzielibyśmy, w tym świecie jest tyle różnych dóbr, dlatego człowiek-niektóry by powiedział, to ja nie mogę stwierdzić, że istnieje jeden cel ostateczny, bo w sumie bym nie wiedział, patrząc na dobro ludzi, czy wybrać między tym czy tamtym człowiekiem. Celu tego najwyższego, ostatecznego nie ma? Ale tutaj z pomocą przychodzi nam inna zasada myślenia, którą starożytni Grecy odkryli. Następującą zasadę, jeżeli napotykam wielość bytów, wielość istnień, to Sokrates z Platonem powiedzieli, to u podstaw tej wielości i różnorodności musi stać jeden byt. Jak nazwano ten jeden byt? Bogiem. Wielość znajduje swoje ostateczne uzasadnienie w jednym. Ta zasada jest zasadą rozumu. To nie jest zasada religijna, dlatego, że Ci myśliciele nie byli religijnymi osobami, nie mieli do dyspozycji wiary w jednego Boga i oni dokonując tylko systematycznego namysłu nad światem doszli do przekonania, że ta różnorodność świata, co dzisiaj często się wyraża pod pojęciem – pluralizm świata, wielość różnych istnień – ona ma z pozycji rozumu samego podstawę w jednym bycie. Starożytni Grecy nie umieli rozstrzygnąć tej kwestii, że Bóg jest jeden, a nas jest tylu, różnych, a jednak o każdym człowieku mówi się, on, ona jest człowiekiem. Św. Tomasz mówi za Arystotelesem, że jeżeli określamy nasze cele życia z pozycji rozumu, to musi być, istnieć też cel najwyższy i ja muszę ustawić moją wolność na dążenie do tego celu najwyższego. Powracając do dobra tej bytowości, to to dobro dopomaga temu człowiekowi, który go dokonał, w realizacji celu najwyższego.

Jeżeli cel najwyższy jest Bogiem, to znaczy, że jest najwyższym Dobrem. Dopiero wtedy mam ustawioną wolność, jeżeli jasno wyartykułuję, że celem najwyższych moich i ostatecznych dążeń jest dobry Pan Bóg. Ja poprzez realizację drobnych celów pośrednich realizuję mój marsz ku Bogu jako Dobru Najwyższemu. Tylko wtedy nie rozminę się z tym ukierunkowaniem mojej wolności, kiedy zawsze wszystkiego będę dokonywać ze względu na ten najwyższy i ostateczny cel. Dlaczego dobry człowiek postawił tę bytowość tutaj? (kubek z herbatą) Dlatego, że pragnie poprzez realizację dobra pośredniego zrealizować swoje dobro Najwyższe, czyli dotrzeć do najwyższego Dobra. Dlaczego spór o prawe ukształtowanie wszystkich wolnych woli Polaków w państwie Polskim jest dzisiaj takie ważne i takie istotne? Ponieważ, jeżeli ktoś, w realizacji swojego człowieczeństwa w Państwie Polskim, w Kościele Polskim, w Małżeństwie, w rodzinie, jak my nazwiemy szeroko pojętą Polskę, to jeżeli ktoś się rozminie w realizacji celów tego życia doczesnego w oparciu o dobro, to skutkuje ostatecznie realną możliwością rozminięcia się tego człowieka z dobrem Najwyższym, bo wiecznym, bo Boskim. Naszą troską jest dobro także dzieci tych nienarodzonych, polityków, ludzi Kościoła, Katolików w Polsce gdziekolwiek oni nie są. Tylko poprzez realizację Dobra, Polska nie mówiąc już o Polsce Katolickiej, zmierza ku Dobru Boskiemu, Najwyższemu, czyli ku Wiecznemu spełnieniu się, a to jest związane ze szczęściem.

Czy jeden człowiek może mieć wiele celów ostatecznych? Skoro prawdą jest bytową, że u podstaw wielości świata stoi jeden byt Boski, to rozumiemy, z tej prawdy, że teraz pytając o cel, że jeden człowiek, może dążyć do wielu celów ostatecznych? Czy człowiek religijny może dążyć do różnych Bogów, bo każda wiara, jak słyszymy ma swojego Boga. Czy prawdą jest, że jest wielu Bogów? Tylko z pozycji rozumu wiemy, że skoro u podstaw wielości bytów kosmosu stoi jeden byt, Absolut, to wiadomo, że na płaszczyźnie religijnej, człowiek nie może wyprowadzać z tej prawdy istnienia wielu bóstw, bo taki wniosek jest fałszywy z prostej racji, że sam rozum stwierdził, że istnieje tylko jeden Bóg. Na płaszczyźnie wiary nie mogę wyprowadzać wniosku o istnieniu wielu Bogów. Stąd istnienie wiele wiar jest fałszywością, tylko że w sferze wiary czy religii. Dlatego też prawdziwą jest jedna wiara. Jak w Credo wyznajemy, to dotyczy Kościoła, ale także i wiary, że Kościół jest jeden. Dla płaszczyzny wiary, wiara jest tylko jedna prawdziwa, ponieważ tylko jedna prawda o Bogu jest prawdziwa, a wiara jest prawdą. Jeżeli ktoś by powiedział, że ja sobie z racji religijnych, czy wiary, czy politycznej, intelektualnych, czy nastrojów emocjonalnych stawiam tezę o istnieniu wielu celów ostatecznych. Błąd. Nie ma wielu celów ostatecznych człowiek z prostej prawdy, że u podstaw świata istnieje tylko jeden Bóg i jeden Pan. Istnieje tylko jeden Chrzest w Imię Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Ale ja pojmuję siebie jako zwierzątko i mam tylko cele zwierzęce, wegetatywne i dlatego mam wiele pragnień różnych. Z jakim błędem tutaj mamy do czynienia? Z błędem zamiany ograniczenia poznania rozumowego tylko do świata i wtedy rzeczywiście na tym świecie, ponieważ mamy potrzeby cielesne i różne smaki, różne pokarmy, żeby w różny sposób wzmacniały nasze życie biologiczne, różne pokarmy mają różne witaminy, substancje biologiczne i one są po to by podtrzymywać nas w istnieniu, umacniać, dodawać energii. Ich skład chemiczno-biologiczny jest aby wzmocnić nasz organizm ludzki, ale to nie są cele ostateczne, bo celem ostatecznym może być tylko Bóg.

Czy człowiek wszystkiego czego chce czyni dla celu ostatecznego? Jeżeli mamy właściwie ustawioną wolną wolę, tak jak niestety niewiele w systemie Polskiej edukacji jest, co nas uczy poznania myślenia zgodnego z prawdą, tak też zauważamy, że bardzo mało w systemie Polskiej edukacji kształcenia naszej wolnej woli. To kształcenie powinno być bardzo misternie przemyślane, najpierw żeby wyjaśnić człowiekowi co w nim jest, a później dopomóc mu ze zrozumieniem, że kwestia wychowania, jest drogą edukacji naszej wolnej woli. A o tym niestety mówi się tylko w szczątkowym sensie, a tego efektem jest między innymi kwestia, teraz chyba najbardziej aktualna jak kwestia karalności i rozumienia kary. Nie rozumiemy w edukacji kwestii kary.

Kara odgrywa istotną rolę w formowaniu człowieka w oparciu o zasadę dobra. Ponieważ kara jest dobrem, gdyż dopomaga człowiekowi, który złamał porządek dobra powrócić do dobra jako dobra, czy do prawdy jako prawdy, czy do sprawiedliwości jako sprawiedliwości. Celem kary jest dobro człowieka. Gdyby celem kary było zło, to ukierunkowanie tej wolnej woli jest błędne, ale tak się nam aplikuje. Kara jest czymś obiektywnym, bo sprowadza człowieka z przestrzeni zła do porządku prawa i sprawiedliwości. Czymś innym jest rozgrzeszenie, przebaczenie, odpuszczenie winy, to jest inny akt. Przez złamanie prawa dokonuje się zranienie dobra, które wymaga rozgrzeszenia, odpuszczenia winy, ale wymaga też kary. Zranienie dobra jest wtedy uleczone, kiedy zostaje zastosowana kara – patrząc ze strony Boga jest wyrazem Jego Miłości, analogicznie także w życiu człowieka, państwa – obiektywna, sprawiedliwa kara to sposób na odrestaurowanie zranionego przez złamanie prawa, – dobra. Bez tego środka, który nazywamy karą, który jak wszystko w prawie ma mieć na celu dobro, bez odbycia kary nie ma powrotu do przestrzeni dobra żadnego zagubionego czy grzesznego człowieka.

Kościół od wielu wieków uczy tzw. instytucji odpustu. Odpust nie jest rozgrzeszeniem, ale jest darowaniem kary, kary na którą człowiek zasłużył. Dlatego tak cenne są uroczystości zwane odpustem. Uroczystość darowania przez Pana Boga w Niebie kary ludziom. Ten porządek prawości, bo tylko wtedy człowiek jest z gruntu dobry, kiedy ani nie zaciąga winy, ani nie podlega karze. W związku z tym jeżeli Kościół by powiedział, że my rozgrzeszamy. Prawda, ale rozgrzeszenie dotyczy tylko wybawienia człowieka z winy. W rozgrzeszeniu, w spowiedzi świętej nie ma darowania kary. Darowanie kary to jest odrębny akt Boga. W Państwie Polskim jest analogicznie i tak powinno być, że czym innym jest np. przebaczenie jak to mówimy. Przebaczenie to jest jedna kwestia. Z przestępstwem powiązane jest konstytutywnie na sposób natury kara. Dopiero odbycie kary restauruje porządek ludzkiej wolności w kierunku dobra jako dobra.

Święty Augustyn mówi, celem naszego dobra ze względu na to za co kocha się wszystkie inne rzeczy, a to dla niego samego. Kiedy będę mieć to właściwe ustawienie np. miłowania człowieka, którego napotykam. Kiedy będę jako człowiek zdolny do tego, żeby z pozycji mojej wolnej woli powiedzieć „Tak” względem każdego człowieka, poczętego, zdrowego, chorego, młodego, sędziwego. Zdrowa wolna wola mówi względem dobra każdego człowieka „Tak”. Jak to jest, co jest tym kluczem do tego, żebym ja w mojej wolnej woli chciał dobra każdego człowieka, przyjaciela i nieprzyjaciela. Niewolno dzielić w rozumieniu dobra człowieka na przyjaciół i nieprzyjaciół. Tak czynią tylko wolne wole ludzi zdeprawowanych, zdeformowanych. Dlatego Pan Jezus mówił do Żydów: Nie tylko miłuj bliźniego jak siebie samego, ale miłujcie waszych nieprzyjaciół. Dlaczego? Tylko wtedy kiedy uszanuję drugiego człowieka, umiłuję jako człowieka, – tylko wtedy jestem wolny. Jeżeli bym tylko jednego człowieka na świecie nienawidził, to jestem niewolnikiem. Nie mogę przed całą ludzkością powiedzieć, że ja jestem wolny. Bo ja jestem zniewolony. Nie zaakceptowałem dobra choćby jednego człowieka, który mi wiele krzywdy wyrządził i jest mi obiektywnym nieprzyjacielem. Co dzieje się w tym człowieku, który jest moim nieprzyjacielem? On ma zdeprawowaną wolność. On ma chorą wolną wolę. Nie ukształtowaną, nie dojrzałą, bo względem drugiego człowieka mówi „Nie”. Jeżeli my w Polsce w polityce w Kościele dyskutujemy nad tym, czy państwo powinno każdemu człowiekowi zapewnić prawo do życia czy nie, to oznajmiamy całemu światu, że my jako Polacy jesteśmy chorzy w naszej wolności. Jesteśmy zdeformowani, bo my dyskutujemy nad tym co powinno być dla prawej wolności czymś oczywistym. Bezwarunkowy akt afirmacji człowieka jako osoby, bezwarunkowy! Jeżeli jesteś moim nieprzyjacielem to twoja sprawa i jesteś chory w swojej wolności bo nie akceptujesz dobra, którym jestem. Mnie nie wolno być chorym. Ja chcę być zdrowym, dojrzałym. Trzeba bezwarunkowo jeżeli chcemy być wolnymi, reprezentować, że nie może być we mnie schizofrenii w mojej wolności i sobie selekcjonuję. Ten piękny człowiek, to ja go akceptuję, a ten biedaczyna godny pożałowania, nie ma co, to jako państwo nie będziemy go reprezentować. To znaczy jesteśmy chorzy w naszej wolności. Gdyby w państwie Polskim jeden człowiek nie zdobył afirmacji, to nie mogę powiedzieć o Państwie Polskim, że ono jest Wolne. Ten spór wokół pełnej, prawnej ochrony życia poczętego w Polsce on uwidacznia nam dosłownie jak na dłoni stan ducha Polaków. Jak na dłoni! Jeżeli kogoś, a już jako polityk, który odpowiada za całe państwo, za każdego obywatela, bo zasada dobra wspólnego jest dla niego najważniejszą, a on zgodził się odpowiadać za dobro wszystkich polaków, a on nawet mówi, że jest prawy, a on dokonuje selekcji, na dobrych i na tych których państwo Polskie może uśmiercić. Nigdy nie możemy się w naszym człowieczeństwie rozumnym i wolnym zgodzić, na taką koncepcję państwa Polskiego, bo ono jest nieprawe. Tak długo będzie nieprawe, jak długo jeden człowiek będzie skazywany na śmierć, albo nieprawy wyrok. Musimy zabierać się do roboty i rzetelnie debatować. Nie o to, że chodzi o ścieranie się poglądów, ale o Prawdę, która wiąże każdy rozum i dobro każdego człowieka, które znowu wiąże każdego prawego człowieka. Nie wiąże mnie? To znaczy jesteś zdeprawowanym duchem i to w sposób istotny. Ci sami politycy, którzy nawet z prawej strony selekcjonują Polaków na zdrowych i niezdrowych, ci sami politycy w innych kontekstach domagają się określenia winy za pewny czyn, domagają się sprawiedliwej kary dla sprawców. To znaczy, że jest w tych politykach zdrowa świadomość rozumienia faktu, że za złamanie prawa naciągana jest na sprawcę wina i że ta wina domaga się kary.

Świadomość prawa jest w Polskich politykach, ale ona jest aplikowana w zależności od tego czy danym politykom się to podoba czy nie podoba. Płaszczyzna działania na poziomie emocjonalności, a polityk bazujących na emocjach nie jest godzien takiego tytułu, bo musi bazować na prawym rozumie. Opierać się na prawie i całe państwo prowadzić do sprawiedliwości, bo wtedy naczelna zasada dobra wspólnego będzie realizowana. Dobro niektórych chcemy zrealizować? To my Polacy z takimi nie chcemy mieć nic wspólnego! Polityk zobowiązał się do realizacji dobra wspólnego, a nie tylko dobra niektórych. W takim niepraworządnym państwie, nie można czuć się bezpiecznie. Dziś ci nienarodzeni są przeznaczeni na śmierć, a jutro ten sam polityk powie, że ta grupa społeczna mi się nie podoba i zostanie uśmiercona. Tę grupę prześladuję i powie, ale ja nie mam z tym nic wspólnego. Wprowadzenie jakiegokolwiek subiektywizmu w życie państwa, rujne państwo i rujnuje ludzką wolność, duchowość, racjonalność, drogę do prawdy obywateli, do wolności, do dobra. My musimy bazować na podstawach wielkich ideałów. Tutaj wygodnie stawiam na dobro, tutaj na zło, to tak się zachowuje zdeprawowany człowiek w swojej wolnej woli. Musimy w każdej nieprawości począwszy od siebie, skończywszy na naszych politykach mówić „Nie”. Dopiero wtedy będziemy obywatelami dojrzałymi, myślącymi, dobrymi, bo my chcemy każdego człowieka zdobyć dla dobra.

W tym ustawieniu wolności, najważniejsze jest ustawić ludzką wolną wolę na dobro Najwyższe, na Dobro Boskie. W Chrzcie świętym, przez wlanie w ludzką wolną wolę cnoty Miłości Boskiej, Chrzest Święty ukierunkował naszą wolność osobistą na dobro Najwyższe i Boskie. Kiedy żyję Chrztem i nie jest to dla mnie iluzją? Kiedy każdy akt mojej wolności, każdy bez wyjątku, jeżeli moja wolność będzie ukierunkowana na Wolność Najwyższą, na Dobro Najwyższe, na Miłość najwyższą, jeżeli całe życie wolnej istoty będę przeżywać w Miłości, z Miłości, dla Miłości Boskiej. Tylko wtedy mogę powiedzieć, powiedzieć w sposób dojrzały – jestem ochrzczony – kiedy każdy odruch mojej wolności zakorzeniam w Miłości Bożej tak jak człowiek dojrzały ochrzczony mówi, każdy akt mojej pamięci zakorzeniam w Prawdzie o Bogu Stworzycielu i Odkupicielu. Tak jak każdy prawdziwie, a nie iluzorycznie ochrzczony, który nie ma etykiety bycia ochrzczony, tylko żyje chrztem, w swoim rozumie mówi, że najważniejszym odniesieniem dla mojego poznania Prawdy jest Prawda Boska. Ani jednego aktu poznania nie wolno mi jako ochrzczonego oderwać od Prawdy Boskiej, która udziela mi się w moim rozumie jako wiara. Dopiero wtedy chrzest nie jest iluzją, nie jest etykietą, tylko jest moim życiem. Ja żyję chrztem. Ja nie argumentuję w moim rozumie, bo mnie się tak wydaję. Tylko, że Bóg Najwyższa Prawda uczy każdego intelektu ludzkiego, ochrzczonego czy nie ochrzczonego. Dlaczego miłujesz swojego nieprzyjaciela? Dlatego, że jestem ochrzczony w Imię Boga, który jest Miłością i On zamieszkał w mojej wolnej woli. Moją opcją wolności jest Miłość, czyli Dobro. Życie chrztem to życie nadzwyczajne, to jest życie, które jest jedną, niekończącą się przygodą. Nawet gdyby polerowano nas z jednej lub z drugiej strony, doświadczano, czy wystawiano na próby, wtedy kiedy żyję chrztem w moim duchu, bo tam zamieszkuje Bóg.

Pan Bóg nie zamieszkuje w ciele człowieka. To nie jest Jego właściwy adres. Pan Bóg zamieszkuje w duszy człowieka, to w tak konkretny sposób, że jeżeli chrzest uczyniłbym etykietą, to byłby jak ubraniem, że zakładam inne ubranie, bo przemawiam w Sejmie lub Senacie, i z tą etykietą chrzcielną nie mam nic wspólnego. Pewnym przełomem na drodze Polaków do życia chrztem, są te dwa przemówienia Prezydenta Rzeczypospolitej Polski Andrzeja Dudy przed Zgromadzeniem Narodowym i w Archikatedrze Gnieźnieńskiej, on te dwa porządki natury i łaski zestawił. Inspiruje Polskę Państwo, politykę i Kościół, żebyśmy żyli chrztem w obydwu porządkach eklezjalnym i państwowym. Przedmiotem troski polityka jest dobro doczesne Polaków. Przedmiotem troski Kościoła w Polsce jest dobro nadprzyrodzone Polaków. Co jest dla polityków i ludzi kościoła fundamentem? Niezależnie od tego czy działają w strukturze państwa czy kościoła, czy uniwersytetu, czy rodziny, czy przemysłu, co jest dla wszystkich Polaków właściwe? Niezależnie od wykonywanego powołania i misji mamy w 100% żyć bytowością ochrzczoną. Żyć Chrztem Świętym. We wszystkich wymiarach rozumu, pamięci i wolnej woli czy cielesności i emocjonalności, żeby żyć Bogiem w Trójcy Świętej Jedynym. Największe zadanie dla naszych pokoleń, żeby zerwać ze sztucznością czy redukcjami różnego typu, czy subiektywizmami czyli ideologiami. Tylko w państwie i kościele żyć 100% w naszej naturze duchowej i cielesnej jako Polskiej przynależącej do Polskiego narodu, żeby żyć rzeczywistością chrztu, żeby żyć rzeczywistością Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz – Wykład – 24 kwietnia 2016 r.
https://www.youtube.com/watch?v=qV5POrBHw80

1 komentarz do “Cel życia – Wiekuiste Szczęście

  1. Pingback: Cel życia – Wiekuiste Szczęście | Biały, bardzo biały

Możliwość komentowania została wyłączona.