Zdeprawowana wolność

Święty Augustyn mówi, celem naszego dobra ze względu na to za co kocha się wszystkie inne rzeczy, a to dla niego samego. Kiedy będę mieć to właściwe ustawienie np. miłowania człowieka, którego napotykam. Kiedy będę jako człowiek zdolny do tego, żeby z pozycji mojej wolnej woli powiedzieć „Tak” względem każdego człowieka, poczętego, zdrowego, chorego, młodego, sędziwego. Zdrowa wolna wola mówi względem dobra każdego człowieka „Tak”. Jak to jest, co jest tym kluczem do tego, żebym ja w mojej wolnej woli chciał dobra każdego człowieka, przyjaciela i nieprzyjaciela. Niewolno dzielić w rozumieniu dobra człowieka na przyjaciół i nieprzyjaciół. Tak czynią tylko wolne wole ludzi zdeprawowanych, zdeformowanych. Dlatego Pan Jezus mówił do Żydów: Nie tylko miłuj bliźniego jak siebie samego, ale miłujcie waszych nieprzyjaciół. Dlaczego? Tylko wtedy kiedy uszanuję drugiego człowieka, umiłuję jako człowieka, – tylko wtedy jestem wolny. Jeżeli bym tylko jednego człowieka na świecie nienawidził, to jestem niewolnikiem. Nie mogę przed całą ludzkością powiedzieć, że ja jestem wolny. Bo ja jestem zniewolony. Nie zaakceptowałem dobra choćby jednego człowieka, który mi wiele krzywdy wyrządził i jest mi obiektywnym nieprzyjacielem. Co dzieje się w tym człowieku, który jest moim nieprzyjacielem? On ma zdeprawowaną wolność. On ma chorą wolną wolę. Nie ukształtowaną, nie dojrzałą, bo względem drugiego człowieka mówi „Nie”. Jeżeli my w Polsce w polityce w Kościele dyskutujemy nad tym, czy państwo powinno każdemu człowiekowi zapewnić prawo do życia czy nie, to oznajmiamy całemu światu, że my jako Polacy jesteśmy chorzy w naszej wolności. Jesteśmy zdeformowani, bo my dyskutujemy nad tym co powinno być dla prawej wolności czymś oczywistym. Bezwarunkowy akt afirmacji człowieka jako osoby, bezwarunkowy! Jeżeli jesteś moim nieprzyjacielem to twoja sprawa i jesteś chory w swojej wolności bo nie akceptujesz dobra, którym jestem. Mnie nie wolno być chorym. Ja chcę być zdrowym, dojrzałym. Trzeba bezwarunkowo jeżeli chcemy być wolnymi, reprezentować, że nie może być we mnie schizofrenii w mojej wolności i sobie selekcjonuję. Ten piękny człowiek, to ja go akceptuję, a ten biedaczyna godny pożałowania, nie ma co, to jako państwo nie będziemy go reprezentować. To znaczy jesteśmy chorzy w naszej wolności. Gdyby w państwie Polskim jeden człowiek nie zdobył afirmacji, to nie mogę powiedzieć o Państwie Polskim, że ono jest Wolne. Ten spór wokół pełnej, prawnej ochrony życia poczętego w Polsce on uwidacznia nam dosłownie jak na dłoni stan ducha Polaków. Jak na dłoni! Jeżeli kogoś, a już jako polityk, który odpowiada za całe państwo, za każdego obywatela, bo zasada dobra wspólnego jest dla niego najważniejszą, a on zgodził się odpowiadać za dobro wszystkich polaków, a on nawet mówi, że jest prawy, a on dokonuje selekcji, na dobrych i na tych których państwo Polskie może uśmiercić. Nigdy nie możemy się w naszym człowieczeństwie rozumnym i wolnym zgodzić, na taką koncepcję państwa Polskiego, bo ono jest nieprawe. Tak długo będzie nieprawe, jak długo jeden człowiek będzie skazywany na śmierć, albo nieprawy wyrok. Musimy zabierać się do roboty i rzetelnie debatować. Nie o to, że chodzi o ścieranie się poglądów, ale o Prawdę, która wiąże każdy rozum i dobro każdego człowieka, które znowu wiąże każdego prawego człowieka. Nie wiąże mnie? To znaczy jesteś zdeprawowanym duchem i to w sposób istotny. Ci sami politycy, którzy nawet z prawej strony selekcjonują Polaków na zdrowych i niezdrowych, ci sami politycy w innych kontekstach domagają się określenia winy za pewny czyn, domagają się sprawiedliwej kary dla sprawców. To znaczy, że jest w tych politykach zdrowa świadomość rozumienia faktu, że za złamanie prawa naciągana jest na sprawcę wina i że ta wina domaga się kary.

Ks. prof. dr hab. Tadeusz Guz – Wykład – 24 kwietnia 2016 r.
https://www.youtube.com/watch?v=qV5POrBHw80