In vitro dla opornych

Kry­te­ria moralne osądu:
1. Sta­tus cywilny daw­ców gamet
2. Struk­tura aktu zapłod­nie­nia poza­ustro­jo­wego
3. Spo­sób pozy­ski­wa­nia gamet
4. Stan bez­pie­czeń­stwa zygot (przy pro­duk­cji i kon­ser­wa­cji)
5. Los embrio­nów nad­licz­bo­wych
6. Ewen­tu­al­ność tzw. „matki zastępczej“.

ad 1
Zapłod­nie­nie poza­ustro­jowe dzie­limy na hete­ro­ge­niczne (gamety pozy­ski­wane są nie od mał­żeń­stwa) i homo­ge­niczne (mię­dzy mał­żon­kami). Hete­ro­ge­niczne jed­no­znacz­nie odrzu­camy z przy­czyn oczy­wi­stych. Homo­ge­niczne jest „obiek­tyw­nie pozba­wione swej wła­ści­wej dosko­na­ło­ści, a mia­no­wi­cie bycia kre­sem i owo­cem aktu mał­żeń­skiego“ (Kon­gre­ga­cja Nauki Wiary, Instruk­cja o sza­cunku dla rodzą­cego się życia i o god­no­ści jego prze­ka­zy­wa­nia nr 28).

ad 2
Czyn­nik tech­niczny jest moral­nie obo­jętny, ale czer­pie swą war­tość z moral­nej jako­ści celu do któ­rego jest skie­ro­wany. W przy­padku in vitro tech­nika roz­rywa jed­ność miło­ści mał­żeń­skiej z aktem mał­żeń­skim i naru­sza jego wewnętrzną moralną struk­turę.
“(…) nie­ko­niecz­nie należy odrzu­cić uży­wa­nie pew­nych sztucz­nych środ­ków, które są prze­zna­czone do tego, aby uła­twić natu­ralny akt, to zna­czy, by nor­mal­nie dopeł­niony akt osią­gnął swój cel“ (Pius XII, prze­mó­wie­nie 29 X 1951 AAS 41 [1949]).
Nawet gdyby nie docho­dziło do selek­cji euge­nicz­nej, in vitro jest „nie do przy­ję­cia z punktu widze­nia moral­nego, ponie­waż oddziela pro­kre­ację od praw­dzi­wie ludz­kiego kon­tek­stu aktu mał­żeń­skiego“ (Jan Paweł II, Evan­ge­lium Vitae).

ad 3
Mastur­ba­cja jest pogwał­ce­niem (stąd nazwa samo­gwałt) sensu ludz­kiej apa­ra­tury płcio­wej, którą odczy­tu­jemy z jej celo­wo­ści. Inne metody pozy­ski­wa­nia nasie­nia (bez­po­śred­nia, z uży­ciem per­fo­ro­wa­nej pre­zer­wa­tywy, wprost z pochwy po sto­sunku) mają mniej­szą sku­tecz­ność medyczną, pro­wa­dzą do inge­ren­cji naru­sza­ją­cej cie­le­sność nie w celu medycz­nym lub trak­tują osobę przed­mio­towo. Nie można złych środ­ków sto­so­wać do godzi­wych celów (szcze­gól­nie, że ów cel jest dyskusyjny).

ad 4
Za tek­stami: T. Igle­sias „IVF and Justice“ i „Test — Tube Ethics“:
a. stan wie­dzy unie­moż­li­wia nam pozna­nie i kon­tro­lo­wa­nie wielu czyn­ni­ków mogą­cych mieć ujemny wpływ na for­mo­wa­nie się zygoty.
b. zło­żo­ność pro­cesu (chi­rur­giczne inter­wen­cje, stały dozór, lekar­stwa) wywo­łują stres u pacjen­tek i mogą mieć nega­tywny wpływ na zygotę.
c. gamety i zygoty nara­żone są na uszko­dze­nie ze strony instrumentów/​różnicy tem­pe­ra­tur powo­du­ją­cych śmierć lub ano­ma­lie.
d. zde­fek­to­wane zygoty są zabi­jane przed implan­ta­cją. Zauważa się też znaczny pro­cent wystę­po­wa­nia defek­tów u dzieci uro­dzo­nych z in vitro. Należy tu zazna­czyć, że zwo­len­nicy metody twier­dzą, że ów pro­cent jest porów­ny­walny z metodą natu­ralną. Otóż argu­ment ten jest fał­szywy dla­tego, że pro­ce­dura in vitro zakłada prze­cież selek­cję euge­niczną na sze­roką skalę i wyse­lek­cjo­no­wa­nie naj­lep­szej zygoty.

ad 5
Moż­liwe jest zamro­że­nie, wyrzu­ce­nie, eks­pe­ry­menty. Wszyst­kie te formy są naganne moral­nie. Także ewen­tu­alna adop­cja zarod­ków nie jest moral­nie wła­ściwa. „Nie ma moral­nie godzi­wego roz­wią­za­nia, które zapew­ni­łoby ludzką przy­szłość wielu tysiącom zamro­żo­nych embrio­nów“ (Kon­gre­ga­cja Nauki Wiary, Instruk­cja Digni­tas per­so­nae doty­cząca nie­któ­rych pro­ble­mów bioetycznych).

ad 6
Wywo­łuje zerwa­nie fizycz­nego i ducho­wego związku embrionu z orga­ni­zmem i psy­chiką bio­lo­gicz­nej matki. Nie potra­fimy okre­ślić skut­ków takiego dzia­ła­nia dla dziecka.

Pozo­stałe argu­menty:
1. Język.
Zakła­ma­nie na pozio­mie języka w sfor­mu­ło­wa­niach „metoda wspo­ma­ga­nej pro­kre­acji“, „kli­niki lecze­nia nie­płod­no­ści“, „ustawa o lecze­niu nie­płod­no­ści“.
2. Prawo do dziecka
– „Pra­gnie­nie dziecka nie kon­sty­tu­uje żad­nego prawa do dziecka“ (Papie­ska Rada ds. Dusz­pa­ster­stwa Służby Zdro­wia, Karta Pra­cow­ni­ków Służby Zdro­wia nr 25).
– żadne prawo nie może sprze­ci­wiać się pod­sta­wo­wemu prawu dziecka jakim jest prawo do życia a te jest łamane w selek­cji zarod­ków.
– dobre pra­gnie­nie (jakim jest chęć posia­da­nia dziecka) nie uspra­wie­dli­wia wszel­kich moż­li­wych dzia­łań. Ana­lo­gicz­nie dobre pra­gnie­nie (pra­gnie­nie bycia zdro­wym) nie uspra­wie­dli­wia porwa­nia dziecka z Afryki, aby pobrać od niego płat wątroby.
– dziecko zawsze jest darem.
3. Pasto­ral­nie
Pro­szę wyobra­zić sobie roz­mowę dzieci w przy­szło­ści:
– Jak się począ­łeś?
W pró­bówce MRS 75, a Ty?
– Eee, ja już w retor­cie AZ 10!
4. Nauka Kościoła
– „Kün­stli­chen men­schli­chen Befruch­tung in vitro (…) unmo­ra­lisch und abso­lut unstat­thaft“ (Pius XII, Prze­mó­wie­nie do uczest­ni­ków II Świa­to­wego Kon­gresu Stu­diów nad płod­no­ścią i bez­płod­no­ścią, AAS 48 [1965] s. 470). „Sztuczne zapłod­nie­nie [jest] nie­mo­ral­nie i abso­lut­nie nie­do­pusz­czalne“ [tłum. wła­sne].
– „Prze­ka­zy­wa­nie życia ludz­kiego jest powie­rzone przez naturę aktowi oso­bo­wemu i świa­do­memu i jako takie jest pod­dane naj­mę­dr­szym pra­wom Bożym, pra­wom nie­zła­mal­nym i nie­zmien­nym, które wszy­scy powinni przy­jąć i zacho­wy­wać. Nie można więc uży­wać środ­ków ani iść za meto­dami, które są dozwo­lone w prze­ka­zy­wa­niu życia roślin i zwie­rząt“ (Jan XXIII, enc. Mater et Magi­stra).
– Bez zna­cze­nia jest kwe­stia duszy nie­śmier­tel­nej:
„1. jeżeli nawet utrzy­muje się, że ani­ma­cja nastę­puje póź­niej, to mimo tego w pło­dzie zaczyna się ludz­kie życie (o któ­rym wia­domo z bio­lo­gii), które przy­go­to­wuje się i wymaga duszy, dzięki niej dosko­nali się natura otrzy­mana od rodzi­ców.
2. jeżeli zaś tzw. «wla­nie duszy» uważa się tylko za praw­do­po­dobne (cze­goś prze­ciw­nego bowiem nie da się nigdy usta­lić), to ode­bra­nie życia jest tym samym, co nara­ża­nie się na nie­bez­pie­czeń­stwo zabi­cia dziecka, który jest nie jakby w ocze­ki­wa­niu, ale już nią obda­rzony…“ (Kon­gre­ga­cja Nauki Wiary, Dekla­ra­cja o prze­ry­wa­niu ciąży, AAS 64 [1974]).

Ogólne zasady etyczne:
1. Zasada więk­szego bez­pie­czeń­stwa
Powyż­sza zasada w wąt­pli­wej mate­rii moral­nej wynika z reguł for­mo­wa­nia sumie­nia. Jeśli więc dzia­ła­nie jest połą­czone z ryzy­kiem śmierci/​sprowadzenia obra­żeń, to naru­sza się pod­sta­wową zasadę „czyń dobro, zła uni­kaj“. Nie unika się bowiem zła, jeśli akcep­tuje się ryzyko pogwał­ce­nia war­to­ści moral­nej jaką jest oso­bowe życie ludz­kie. Święty Paweł napi­sał to pro­ściej „Uni­kaj­cie wszyst­kiego, co ma choćby pozór zła“ (1Tes 5, 22).
W tym miej­scu można spo­tkać się z zarzu­tem mówią­cym, że bez owego ryzyka nie byłoby postępu także w dzie­dzi­nie medy­cyny. I jest to prawda, z małym zastrze­że­niem. Otóż ist­nieje zło fizyczne (np. ampu­ta­cja nogi) i zło moralne (np. zabi­cie czło­wieka). Zło fizyczne jest samo w sobie obo­jętne moral­nie. Oko­licz­no­ści czy­nią je nagan­nym (ampu­ta­cja nogi, aby unik­nąć woj­ska), lub chwa­leb­nym (ampu­ta­cja nogi zaję­tej gan­greną). Nato­miast co do zła moral­nego, jest ono niedopuszczalne.

2. Współ­dzia­ła­nie i współ­od­po­wie­dzial­ność
To ogrom­nie ważne szcze­gól­nie ostat­nio przy oce­nie moral­nej pod­pi­sa­nia przez Bro­ni­sława Komo­row­skiego ustawy o in vitro. Jest to także ważne ze względu na obec­nego pre­zy­denta Andrzeja Dudę i jego dekla­ra­cje w tej sprawie.

Dopusz­czalne etycz­nie jest współ­dzia­ła­nie, gdy są zaan­ga­żo­wane min. dwie osoby. Przy tym pod­miot (do któ­rego się odnosi współ­dzia­ła­nie) nie jest sprawcą zasad­ni­czym spo­wo­do­wa­nych złych skut­ków, ale dru­go­rzęd­nym (pomoc­ni­czym). Jeśli cho­dzi o współ­dzia­ła­nie w złych czy­nach, to dopusz­cza się je pod warun­kiem, że będzie ono mate­rialne (nie apro­bo­wane, ale potę­piane przez akt woli), przy­mu­szone do aktyw­nego i pomoc­ni­czego udziału pro­por­cjo­nal­nie waż­nymi racjami. Przy­kła­dem może być pie­lę­gniarka wbrew prze­ko­na­niom, świa­doma zła, podaje narzę­dzia przy abor­cji i czyni tak, ponie­waż jej odmowa spo­wo­do­wa­łaby wyrzu­ce­nie jej z pracy, a ona nie zna­la­złaby innej a jest jedyną żywi­cielką rodziny. Podob­nego sche­matu nie można oczy­wi­ście sto­so­wać do „leka­rza“ doko­nu­ją­cego abor­cji.
W kwe­stii in vitro i pre­zy­denta trudno mówić o przy­mu­sze­niu i pro­por­cjo­nal­nie waż­nych racjach.

Przy­po­mi­nają się w tym miej­scu słowa Bene­dykta XVI:
„Roz­wój osoby degra­duje się, jeśli zamie­rza ona być jedy­nym twórcą sie­bie samej. Ana­lo­gicz­nie roz­wój naro­dów ulega degra­da­cji, jeśli ludz­kość uważa, ze może stwo­rzyć się na nowo, posłu­gu­jąc się «cudami» tech­niki. (…) W obli­czu tego pro­me­tej­skiego rosz­cze­nia powin­ni­śmy umoc­nić zami­ło­wa­nie do wol­no­ści nie arbi­tral­nej, ale praw­dzi­wie ludz­kiej, dzięki uzna­niu uprze­dza­ją­cego ją dobra. W tym celu trzeba, żeby czło­wiek wszedł w sie­bie, by uznać fun­da­men­talne normy prawa moral­nego, wpi­sane przez Boga w jego sercu“ (Cari­tas in veritate).

Moim pry­wat­nym zda­niem jeśli nie wia­domo o co cho­dzi, to cho­dzi o pie­nią­dze. In vitro to ogromny prze­mysł. Miliony zło­tych, wiele sta­no­wisk pracy. Widzimy czu­bek góry lodo­wej w postaci ustawy. Praw­do­po­dob­nie więk­szość prawdy jest poza naszym pozna­niem. Zupeł­nie jak w przy­padku Wandy Nowic­kiej, która (zgod­nie ze stwier­dze­niem sądu) jest na liście płac prze­my­słu abor­cyj­nego i anty­kon­cep­cyj­nego i w sej­mie lob­buje za roz­sze­rze­niem prawa do abor­cji i tzw. edu­ka­cją seksualną.

************************************

„Nie zawsze jest łatwo iść za gło­sem sumie­nia w prze­strze­ga­niu prawa Bożego, zwłasz­cza, że może to pocią­gnąć za sobą nie­do­god­no­ści i cięż­kie ofiary. Trzeba nie­kiedy hero­icz­nego męstwa, by pozo­stać wier­nym wyma­ga­niom moral­nym“ (KNW, Quaestio de abortu).

http://delurski.pl/5687/in-vitro-dla-opornych/#comment-20538
Źró­dła:
Häring B., Nauka Chry­stusa. Teo­lo­gia moralna, Poznań 1963.
Kor­nas S., Współ­cze­sne eks­pe­ry­menty medyczne w oce­nie etyki kato­lic­kiej, Cze­sto­chowa 1986.
Ślipko T., Bio­etyka. Naj­waż­niej­sze pro­blemy, Kra­ków 2009.
Tek­sty Papieży i dyka­ste­rii rzym­skich wyka­zane w tekście.