miłość otwiera ramiona każdemu stworzeniu.

DIALOG O BOŻEJ OPATRZNOŚCI CZYLI KSIĘGA BOSKIEJ NAUKI
CLX – Jak prawdziwie posłuszni otrzymują sto za jedno i życie wieczne. Co należy rozumieć przez to jedno i przez to sto.

Na tych prawdziwie posłusznych sprawdza się to, co rzekł Jednorodzony Syn mój, słodkie Słowo miłości. Gdy Piotr spytał: Mistrzu, opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą! Co nam dasz za to? Prawda moja odpowiedziała: Dam wam stokroć więcej i posiądziecie życie wieczne (Mt 19,27-29; Mk 10,28–30; Łk 18,28-30). Jakby chciał rzec: Piotrze, uczyniłeś dobrze porzucając wszystko, inaczej nie mogłeś pójść za Mną, W zamian dam ci w tym życiu sto za jedno. Czym jest, najmilsza córko, to sto, po którym nastąpić ma życie wieczne? Co rozumiała przez to i co chciała rzec moja Prawda? Czy mówiła o dobrach doczesnych? Właściwie nie, choć niekiedy pomnażam je na rzecz tych, którzy udzielają hojnie jałmużny. Więc cóż to jest? Posłuchaj: ten, co daje mi swą wolę, daje Mi jedno, swą wolę. A ja za tę rzecz jedną daję mu sto.

Skąd ta liczba sto? Bo sto jest liczbą doskonalą, do której nic możecie nic dodać, gdyż zaczniesz znów liczyć od pierwszej jedynki. Tak samo miłość jest najdoskonalsza z wszystkich cnót. nie można wznieść się do cnoty doskonalszej i nie można nic dodać do jej doskonałości, chyba że wrócisz do poznania siebie i zaczniesz nową setkę zasług; lecz zawsze dojdziesz tylko do stu, nie dalej. Oto stokrotność, którą dałem tym, co dali Mi jedno, swą wolę własną, przez posłuszeństwo ogólne czy też szczególne. Z tą setką otrzymujecie życie wieczne; bo tylko miłość wchodzi do nieba, jako wielka pani z plonem wszystkich cnót, które zostają zewnątrz. Tak miłość dociera aż do Mnie, życia trwałego, gdzie kosztuje się życia wiecznego, gdyż Ja jestem samym życiem wiecznym. Wiara nie wchodzi tło nieba, bo błogosławieni posiadają przez doświadczenie i w istocie, wszystko, w co wierzyli przez wiarę. Nie wchodzi tam też nadzieja, gdyż maja rzeczywiście to, czego się spodziewali. I tak jest ze wszystkimi cnotami. Tylko miłość wchodzi tam, jak królowa i posiada Mnie, który jestem jej posiadaczem.

Widzisz więc, że te dziatki otrzymują za jedno sto i nadto, z ta stokrotnością życie wieczne. Ta stokrotność to ogień boskiej miłości. I ponieważ otrzymali ode Mnie tę stokrotność, trwają w prawdziwym weselu serca. Miłość nie zna smutku i wesele czyni serce szerokim i szczodrym, bez ciasnoty i fałszu. Dusza przeszyta tą strzałą okazuje zawsze twarzą i słowem tylko to, co ma w sercu; służy bliźniemu swemu bez obłudy i korzyści własnej, bo miłość otwiera ramiona każdemu stworzeniu. Toteż dusza, która ją posiada, nie zna nigdy cierpienia ni smutku, nie gnębi się niczym. Między posłuszeństwem i nią nie ma nigdy rozdźwięku, jest posłuszna aż do śmierci.

św. Katarzyna ze Sieny