5 Kwiecień 2013

  • Czy Miłość czuje ulgę, gdy widzi, że jej dziecko potrzebuje ją?
  • Ps89.16 Szczęśliwy lud, co umie się radować: chodzi, o Panie, w świetle Twego oblicza.

    Św. Ojca Pio
    Uważaj dobrze: zawsze, gdy ci się pokusa nie podoba, nie masz się czego obawiać. Ale dlaczego ci się ona nie podoba, jeśli nie dlatego, że nie chciałabyś jej odczuwać? Te tak uciążliwe pokusy biorą się ze złośliwości szatana, a brak upodobania w nich i cierpienie, które odczuwamy z ich powodu, pochodzą od miłosierdzia Bożego. To Bóg, wbrew woli naszego wroga wydobywa z jego złośliwości święte utrapienie, dzięki któremu oczyszcza złoto i chce je włożyć do swoich skarbów. Dodam jeszcze: twoje pokusy pochodzą od szatana i piekła, ale twoje udręki i cierpienia pochodzą od Boga i z nieba; matki pochodzą z Babilonii, ale córki z Jerozolimy. Gardź pokusami, a utrapienia obejmuj z miłością. Nie, nie, moja córko, pozwól wiać wiatrowi i nie myśl, że szelest liści jest zgrzytem broni

    Tomasz a Kempis
    Wystarczy najmniejsza przeszkoda, a od razu załamujemy się i szukamy wytchnienia u ludzi.

    Św. Augustyn
    I gdybym nagle nie wyzdrowiał, dopuszczono by mnie wówczas do zbawczego sakramentu; oczyszczony byłbym wyznaniem wiary w Ciebie, Panie Jezu, ku odpuszczeniu grzechów.

    Św. Jan od Krzyża
    Jak powinny się zachować dusze przechodzące przez tę ciemną noc.

    l. W czasie trwania oschłości tej nocy zmysłów dusze odczuwają wielkie udręki. W tej bowiem nocy, jak już mówiliśmy, przeprowadzą Bóg zmianę, przenosząc duszę z życia zmysłowego do bardziej duchowego, tj. z rozmyślania do kontemplacji, na skutek czego nie może się on w rzeczach Bożych posługiwać swymi władzami. Martwią się te dusze nie tyle z powodu oschłości, jakich doznają, ile z obawy, że się zgubiły na drodze Bożej, że utraciły dobro duchowe i że je Bóg opuścił, skoro nie znajdują w rzeczy dobrej żadnego oparcia [czy smaku]. Męczą się wtedy i usiłują, jak to zwykły przedtem czynić, zająć swe władze jakimś przedmiotem rozmyślania lub jakimś upodobaniem. Sądzą, że gdyby tego nie czyniły i nie pracowały, nic nie czynią. Wysiłki te spotykają się z wielkim niezadowoleniem i wewnętrznym wstrętem duszy, która chciałaby pozostać w owej bezczynności i ukojeniu, nie posługując się władzami. I tak trudzą się te dusze w jednym, a nie postępują w drugim. Szukając korzyści dla ducha, tracą ducha, którego miały w [pokoju i] uciszeniu. Podobne są do człowieka, który to, co już zrobił, zaczyna na nowo, który wychodzi z miasta, by do niego powrócić, puszcza zwierzynę, by znów na nią polować. Całe to utrudzenie jest w tym wypadku bezskuteczne, gdyż, jak to zostało powiedziane, nie uzyska już nic dawnym sposobem postępowania.