Św. Ojca Pio
Wiem, że cierpisz i to wiele, ale czy nie są to może klejnoty dane ci przez oblubieńca?
Tomasz a Kempis
Wyobraźnia, chęć zmiany miejsca niejednego zawiodła.
Św. Augustyn
Wielu chłopców, którzy żyli przede mną, przeszło już tę samą ciernistą ścieżkę. Teraz ją musiałem przewędrować ja; nie dosyć jeszcze było trudu i udręki ludzkiej…
Św. Jan od Krzyża
I chociaż w strofach poprzednio objaśnionych mówiliśmy już o najwyższym stanie
doskonałości, do jakiego można dojść w tym życiu, czyli o przeobrażeniu w Boga, to jednak
te strofy mówią o bardziej jeszcze udoskonalonej i utrwalonej miłości w tym samym stanie
przeobrażenia. Choć bowiem jest prawdą, że to, o czym jedne i drugie mówią, jest tym
samym stanem przeobrażenia i że w takim nie można już dalej postąpić, to jednak z biegiem
czasu i w miarę ćwiczenia się można o wiele więcej utrwalić się i ugruntować w miłości.
Dzieje się tu bowiem podobnie jak z drzewem, które zapalone przemienia się i łączy z
ogniem; a im większy jest żar ognia i im dłuższy czas ono w nim przebywa, tym więcej się
rozpala, aż w końcu całe staje się [ogniem] i jednym płomieniem.