Wychodzę na spotkanie Jezusa.

Słyszę, że się zbliża, wychodzę na Jego spotkanie i zapraszam.
On dziś przychodzi do mojego serca.
Gdy Jezus przyszedł do mojego serca wszystko zadrżało życiem i ciepłem w mej duszy.
Jezu, zabierz moją miłość z serca, a wlej w nie swoją Miłość, Miłość gorącą i promienną, która umie składać ofiarę, która umie całkowicie zapomnieć o sobie.
Jezu, przyjdź śpiesznie do mojego serca, bo widzisz – jak kwiat rwie się ku słońcu, tak serce moje ku Tobie.
Życie wiekuiste musi się zapoczątkować już tu na ziemi przez Komunię Świętą.
Każda Komunia czyni mnie zdolniejszego do przebywania z Bogiem przez całą wieczność.
Zdumienie i podziw mnie ogarnia, widząc wielki majestat Boży, który zniża się do mnie, będącej samą nędzą.
Moja Miłość wynagradza Jezusowi za oziębłość wielu dusz.
Staram się o wewnętrzną ciszę, abym mógł słyszeć Jego głos.
Po Komunii świętej dusza zanurzona jest w balsamie Miłości, tak jak pszczoła w kwiecie.