Osądzanie swych braci jako złych.

Nie ma człowieka całkowicie dobrego ani człowieka całkowicie złego.

Nikt nie jest w takim stopniu dobry, aby miał prawo osądzać swych braci jako zupełnie złych.

Musimy pamiętać o naszych własnych ułomnościach i zestawiać je z dobrymi cechami tego, którego chcemy osądzać. Wtedy będziemy mieć właściwą miarę dla miłosiernego osądzania.

3 komentarze do “Osądzanie swych braci jako złych.

  1. Malgosia

    Przyjąć bliźniego to przyjąć cząstkę Jezusa, cząstkę Jezusowego ciała; Jezus słucha tego, co mówimy do bliźniego, i przyjmuje to, co czynimy naszym braciom; do Niego mówimy i Jemu czynimy…

    Z jakąż więc miłością, szacunkiem i radością winniśmy pragnąć czynić jak najwięcej dobra dla duszy czy ciała tych, których spotykamy na swojej drodze, zgodnie z ich i naszymi możliwościami; z jakąż czułością winniśmy przyjąć każdą ludzką istotę, kimkolwiek by ona była!… Ubogiego, który nieśmiało puka do drzwi, przełożonego, który w imię Kościoła i Stolicy Apostolskiej przychodzi odwiedzić nas wszystkich, wszystkich, wszystkich; ubogiego i biskupa, wszystkich, wszystkich, bo przyjmując ich, przyjmujemy Jezusa!
    To na tym fundamencie sprawiedliwy, który “żyje w wierze”, buduje swoje zachowania, swoje związki z bliźnim, nie widząc w nich niczego innego jak tylko cząstkę ciała Jezusa.

  2. Malgosia

    „Kto bliźnim gardzi – ten grzeszy, szczęśliwy – kto z biednym współczuje.”

Możliwość komentowania została wyłączona.