Czy to ja jestem Kościołem z Efezu?


1 Aniołowi Kościoła w Efezie napisz:
To mówi Ten, który trzyma w prawej ręce siedem gwiazd, Ten, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników:
2 Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość, i to że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są, i żeś ich znalazł kłamcami.
3 Ty masz wytrwałość: i zniosłeś cierpienie dla imienia mego – niezmordowany.
4 Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.
5 Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i nawróć się, i pierwsze czyny podejmij! Jeśli zaś nie – przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie nawrócisz.
6 Ale masz tę [zaletę], że nienawidzisz czynów nikolaitów, których to czynów i Ja nienawidzę.
7 Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga.

Czy żyję, ewangelizuję, nawracam, robię to na siłę bez litości i Miłości? Może na pokaz?
Czy denerwuje mnie NIE, w prowadzonym Dialogu z drugim człowiekiem o Bogu?
Czy szybko się zniechęcam, a jeszcze szybciej osądzam innego?
Czy zapomniałem na drodze do Jezusa, z Jezusem o Najważniejszym, że bez Miłości jestem niczym?

Teraz potrzeba mi głębiej rozważyć
Hymn Miłości 1Kor13